Koncerty Kinga Diamonda to metalowy cyrk wybornej próby. Kto miał okazję takowy widzieć, na pewno był pod wrażeniem bogatej scenografii, parateatralnego widowiska czy samej postaci duńskiego wokalisty – odjechanej jak z komiksów Marvela. Warszawski show potwierdził tylko, że warto było czekać na powrót artysty do formy.
Oczekiwania były ogromne. Gdy kilka lat temu świat obiegła wiadomość, że Kim Bendix Petersen (tak naprawdę nazywa się nasz bohater) poważnie choruje na serce, nie było wiadomo, czy w ogóle wróci na scenę. Po wszczepieniu by-passów, na czas rehabilitacji wycofał się ż życia artystycznego. Mistrz powrócił w 2012 roku na dwa europejskie występy z nowymi siłami i z potrzebą przypomnienia nam, za co ceniliśmy jego koncerty.
Kwadrans po dwudziestej pierwszej kurtyna opada… Czytaj dalej >>