NAPALM DEATH (Wielka Brytania) grindcore, death metal:
Mówimy grind core, myślimy w pierwszym rzędzie Napalm Death. To właśnie dzięki tej istniejącej od 1981 roku załodze, o graniu dla maniaków siedzących w undergroundzie usłyszał cały świat. To oni przetarli szlaki dla tysięcy innych, dla których ekstremalne tempa, ekstremalne wokale i ekstremalne kwestie poruszane w tekstach są jak kość dla psa. Wiadomo, że z oryginalnego składu nie ma obecnie w Napalm Death nikogo, ale ci muzycy, którzy w nim są, dostarczają nam niesamowitej muzyki już blisko 30 lat! Mark „Barney” Greenway niezmiennie piętnuje w tekstach polityków i korporacje za ich bezduszność i żądzę zysku ponad wszystko, wciąż wykonuje na koncertach swój pokręcony taniec, jakby ktoś podłączył go do prądu. Dzielnie asystują mu Shane Embury, Mitch Harris i Danny Herrera.
Napalm Death wyszedł od grind core’a, potem miał znaczący flirt z death metalem, zaś później rozwinął pielęgnowany do dziś styl, w którym jest miejsce na grind core’a, hard core’a, death metal, a nawet fragmenty uwielbianej przez Barneya alternatywy w stylu Swans. Anglików kochamy za to, że nie idą na kompromisy, mają gdzieś, co się lansuje i robią swoje. Barney mówił w jednym z wywiadów, że większość zespołów z upływem czasów łagodnieje. Ale nie Napalm Death. Dowodem na to kapitalna płyta „Apex Predator – Easy Meat” z 2015 roku, którą będą promować na polskich koncertach.
Sprawdź, jeśli lubisz: Terrorizer, Brutal Truth, Nasum, Misery Index …
http://napalmdeath.org/scum/
https://www.facebook.com/officialnapalmdeath
https://www.youtube.com/watch?v=LBHSR-Uq2Pk
OBITUARY (USA) death metal:
Byli u nas na początku 2015 roku promując świetny dziewiąty studyjny materiał, ozdobiony genialną okładką „Inked In Blood” z jesieni 2014 roku. Dali show, jakiego pewnie wielu nie zapomni. Oni też wyglądali na wielce zadowolonych z przyjęcia, jakie im zgotowano. Mający jedyny w swoim rodzaju growling John Tardy i jego grający na perkusji brat, Donald, Trevor Peres i wielka postać deathmetalowych sekcji rytmicznych, Terry Butler (m.in. Death, Massacre, Six Feet Under) sprawiają wrażenie, i raczej nie jest to wrażenie mylne, że granie śmierć metalu cieszy ich tak bardzo jak parę dekad temu. Żadnej gwiazdorki, cały czas podziemny etos, który każde być blisko fanów, znaleźć czas, aby przybić z nimi „piątkę”, strzelić fotkę czy dać autograf. Zwłaszcza, że Obituary mają fanom niemało do zawdzięczenia, bo „Inked In Blood” został w całości przez nich sfinansowany poprzez kampanię crowdfundingową na platformie Kickstarter.
Każdy szanujący się fan death metalu wie, że powstali w amerykańskiej kolebce takiej muzyki, florydzkiej Tampie, 31 lat temu. Na koncie mają płyty, które składają się na kanon gatunku ? „Slowly We Rot”, „Cause Of Death”, „The End Coplete”. Wybór z klasyków plus nowsze numery złożą się na, zapewne, kolejny niezapomniany show amerykańskiej legendy.
Sprawdź, jeśli lubisz: Death, Autopsy, Bolt Thrower, Asphyx …
http://www.obituary.cc/
https://www.facebook.com/ObituaryBand
https://www.youtube.com/watch?v=WvxHqUrikhE
VOIVOD (Kanada) prog metal, thrash metal:
Bez nich nie byłoby szeroko rozumianego alternatywnego, czy awangardowego metalu. Czerpiąc z Van Der Graaf Generator, starego Pink Floyd, wczesnego King Crimson, punka, hard core’a oraz Venom kanadyjski Voivod stworzył swój własny niepowtarzalny i z miejsca rozpoznawalny styl muzyki, w którym królowały niestandardowe podziały i dysonanse. Nieżyjący już niestety Piggy (w 2015 roku obchodzimy 10-lecie odkąd genialny gitarzysta nas opuścił), Blacky (który w 2014 roku po raz kolejny pożegnał się z grupą) oraz wciąż tworzący pod szyldem Voivod Snake i Away odpowiadają za takie arcydzieła jak „Killing Technology”, „Dimension Hatröss”, „Nothingface”, „Angel Rat”, z których każda jest z nieco innej bajki, co świadczy o wielkiej wyobraźni Kanadyjczyków. Do tego dochodzi jeszcze wyjątkowa oprawa graficzna wydawnictw, za którą od samego początku odpowiada przesympatyczny Away. Obecne wcielenie Voivod uzupełniają: ten, któremu przypadło trudne zadanie wejścia w buty Piggy’ego, Chewy, czyli Daniel Mongrain, i nowy basista Rocky, czyli Dominique Laroche.
Kanadyjska kapela, choć od dawna nie ma już w niej Piggy’ego, udowodniła po jego śmierci, że nie zszarga dobrego imienia, na jakie przez lata ciężko zapracowała. Dowodem tym był świetny album „Target Earth” z 2013 roku. Miejmy nadzieję, że do jesieni 2015 roku Voivod ucieszy nasze uszy nowymi kawałkami. Ich muzyki nigdy nie za wiele.
Sprawdź, jeśli lubisz: Coroner, Watchtower, Vektor, King Crimson …
http://www.voivod.com/
https://www.facebook.com/Voivod
https://www.youtube.com/watch?v=itHcrRaZhXs